Strona główna Wishlista Recenzje

piątek, 31 maja 2013

denko maj 2013

Koniec miesiąca, a więc czas na dno z opakowań...

*KOLORÓWKA*

Jest moc w zużyciach kolorówkowych, na pierwszy ogień - krem BB - Skin79, Dream Girls, SPF 30+, PA++, recenzja (KLIK). Uwielbiałam go, świetny kosmetyk, który znalazł się w ulubieńcach roku ubiegłego. Szalenie wydajny - używałam od listopada 2012 do końca maja (ponad pół roku!), używałam go codziennie, z małymi przerwami na miniaturki kremów BB, czy podkładu na większe wyjścia. Podsumowując gdyby nie to, że zbliża się lato i moja twarz delikatnie łapie kolor kupiłabym kolejne opakowanie. Obecnie używam kremu BB z Bielendy, czyli raczej pseudo kremu BB, ale póki co szalenie m odpowiada. Co to fioletowego przyjemniaczka, cudeńko, mam ochotę jeszcze na zielonego brata jego, ale póki co mam jeszcze do wykorzystania krem z Alterry, więc wstrzymam się i kupię ponownie na jesień.





Drugim kolorówkowym denkiem jest baza pod cienie - ARTDECO. Uwielbiana przez wiele z Was, ja także używałam jej regularne przez ok 2 lata. Bardzo wydajna, świetnie utrzymywała cienie przez cały dzień, cena również przyjemna - ok 25 zł. Polecam serdecznie. Ja póki co zostałam bez produktu do cieni, ponieważ marzy mi się Urban, ale na razie mi nie po drodze, szukam czegoś tańszego i mam ochotę na przetestowanie bazy z Essence.




Błyszczyk - Sweet Glossy z Pierre Rene - wiekowy kosmetyk, zalegał mi w kolorowych produktach do ust, choć nadal pięknie, słodko pachnie. Na ustach wygląda paskudnie, nie wiem czemu go kupiłam, okropnie się kleił i to kolejny raz kiedy zawiodłam się na firmie Pierre Rene...




*PIELĘGNACJA*

Masło do ciała z Perfecty, kakaowe 225 ml. Chyba coś zmienili w formule bo nie zostawia już takich zacieków jak po samoopalaczu. Byłam z niego bardzo zadowolona,  mimo parafiny na tak wysokim miejscu. Nie używam go cały czas tylko co kilka dni, na zmianę z oliwką. Szukam czegoś lepszego (bez parafiny) o podobnej konsystencji. Póki co zamieniłam go również na Perfecte tyle że mus do ciała.



Olwika Hipp - kolejne opakowanie, ubóstwiam je po prostu. Oczywiście mam kolejne opakowanie.



Peeling do twarzy z Soraya, przeznaczony dla cery tłustej i mieszanej, antybakteryjny. To jest odpowiednik słynnego peelingu z St.Ives. Bardzo wydajny kosmetyk, tani - można go kupić za około 12 zł (ostatnio był w Rossmannie za 9 zł z groszem). Pojemność 150 ml. Ma dość mocno zdzierające drobiny, ale należy wykonywać złuszczanie 3 razy w tygodniu. Ja go polubiłam, ale ze względu, że mi się nieco znudził zamieniłam go obecnie na peeling z Himmalayah. Kupiłam kolejne opakowanie na promocji w Rossmanie, w każdym razie polecam Wam spróbować, jeśli jeszcze nie używałyście.



Origin Source- żel pod prysznic limonka i zielona herbata, bardzo przyjemny, orzeźwiający. O dziwo był wydajny, chyba najbardziej z wszystkich, które do tej pory używałam. Polecam spróbować.



Dove, antypespirant - zdecydowanie lepszy niż poprzedni jaki miałam (wersja Original), chronił, ale był mało wydajny. Bardzo podobało mi się, że nie podrażniał skóry, szczególnie wrażliwej po depilacji. Teraz mam Lady Spped Stick, jestem ciekawa jak się sprawdzi.



Płyn micelarny BeBeauty - zachwalany w blogosferze, wycofywany z Biedronki. Tani, dość wydajny, ale wg mnie kiepski kosmetyk. Ja płakać po nim nie będę, zmywał tylko tusz do rzęs, z eyelinerem słabo sobie radził. Potrafił podrażnić moje oczy, co naprawdę wybitnie rzadko się zdarza, bo nie jestem posiadaczką wrażliwych oczu. Użyłam go kilka razy, a resztę wykorzystała moja mama, chciałam o nim tylko wspomnieć, choć nie wiem, czy ktokolwiek podziela moje zdanie.




*WŁOSY*

Wykończyłam w końcu, maskę do włosów L'biotica Biovax Keratyna+Jedwab. Maska miała pojemność 250 ml, kupiłam ją za cenę 11 zł w SF. Całkiem przyjemna w użytkowaniu, ładny zapach, wydajna, co do działania było zauważalne, po 5 minutach trzymania na włosach można było odczuć, że włosy są miękkie, odżywione, błyszczące. Póki co nie wrócę do niej, bo mam za dużo innych produktów do włosów.




Maseczka do włosów, Babuszki Agafii , wersja drożdżowa- Recenzja (klik). Polubiłam się z tą maską, ładnie odżywiała włosy, przyjemny zapach. Szkoda, że jest tak słabo dostępna. Na razie nie planuję kupić ponownie, mam inne produkty do zużycia, ale chętnie kiedyś do niej wrócę.





*PAZNOKCIE*

Robiłam ostatnio porządek w lakierach i znalazłam dwa nienadające się już do użytku. Pierwszy to żel do skórek z Joko- kompletnie nie zauważyłam jakiekolwiek zmiękczenia itp. kiepski produkt, nie polecam. Drugim jest lakier z serduszkami, miss selene - nr 177 - zgęstniał biedak, ale pamiętam , że swego czasu bardzo bardzo o lubiłam.




KONIEC :) Myślę, że udane denko w tym miesiącu.

Dajcie znać jak u Was z denkiem,
Buziaki
M.

wtorek, 28 maja 2013

Rozświetlacze

Dziś mam dla Was post dotyczący rozświetlacza. Sezon na te produkty jest w szczycie, choć mi się zdarza używać przez większość roku. Chciałabym Wam napisać o trzech rozświelaczach, które ja posiadam a jakoś nigdy wcześniej o nich nie wspomniałam, za wyjątkiem jednego - Collection2000, ale po kolei.



W swoich kosmetykach mam aż trzy takie produkty, uważam, że za dużo, ale dwa z nich nie były planowanym zakupem, w dodatku to miniatury.

Od lewej: Collection2000, Benefit, KremBB


Moim ulubionym od dawien dawna rozświetlacza jest Collection2000 - 3 justy peach! - kupiłam go w Pepco za 9.99 zł. Opakowanie ma aż 10 g produktu. Jest on nie do wykończenia. Daje na szczytach kości policzkowych niesamowitą poświatę, genialnie wygląda. Utrzymuje się przez cały dzień, nie ściera się, kompletnie nic się z nim nie dzieje. Często latem używam także na kości obojczyka, gdzie wspaniale podkreśla dekolt. Minusem jest opakowanie, niestety po 3 latach od jego zakupienia rozwaliło się, ale w niczym nie przeszkadza to korzystanie z tego produktu.

Drugim produktem jaki posiadam jest Benefit - Sun beem. Wersja miniaturowa, którą kupiła mi mama, gdy była za granicą ( był to jakiś dodatek do gazety). Próbka kosmicznie wydajna! Nakładam po 3 kropki na każdą stronę i uzyskujemy piękny złocisty odcień. Wklepuje go palcami, także aplikacja banalnie łatwa. Myślę, że nie jesteśmy w stanie z nim przesadzić. Kolor uważam, że będzie idealny na lato. Jedyne do czego mogę się przyczepić to trwałość - mam wrażenie, że po ok 5 godzinach znika z twarzy i zostaje bardzo bardzo delikatny efekt.

Trzecim i ostatnim produktem, o którym chce Wam napisać parę słów jest właściwie krem BB - Pearl. O tak uważam, że jest to produkt rozświetlający, który nie nadaje się do nakładania na całą twarz, za to na kościach policzkowych prezentuje się genialnie. Ma delikatny odcień, ładnie stapia się z podkładem, czy kremem BB. Ta próbka ma 5 ml, można ją kupić za ok 10 zł. Jest wydajna i myślę, że bardzo ciekawa.


Od lewej: Collection2000, Benefit, Krem BB



Moim faworytem jest Collection2000, od wielu lak go używam i jest to najbardziej wydajny, najbardziej trwały, tani kosmetyk,  który nie wygląda tandetnie i nie zrobi nam na twarzy disco błysko. Szalenie Wam polecam.

Dajcie znać jakie są Wasze ulubione produkty do rozświetlenia twarzy, jestem bardzo ciekawa.
M.

sobota, 25 maja 2013

-40% R. + zakupy internetowe...

Obawiam się wymienić nazwy drogerii, w której panuje istne szaleństwo.. promocja -40% na kolorówkę i pielęgnację twarzy. Ja miałam dokładną listę zakupów, które chce poczynić i szał jakoś mnie nie dotyczył.




Na mojej liście był: peeling morelowy z Soraya - kupiłam za 7.39 zł, przeceniony z 12 zł. Właśnie skończyłam po roku używania ten sam peeling, obecnie używam peelingu z Himmalaya i niestety nie jest on tak dobrym zdzierakiem jak Soraya. 

Kolejnym punktem programu był korektor z Maybelline, pure cover, mineralny. Niestety w ogóle w szafie Maybelline ich nie było! Wydaje mi się, że zostały po prostu wyciągnięte, szkoda, bo podczas pierwszej okazji -40% też ich szukałam i widzę, że sytuacja się powtarza, co miłe nie jest.

Na pocieszenie wzięłam dużo maseczek. Sięgnęłam raczej po sprawdzone - Ziaja ( nawilżające, oczyszczające, anty-stres) za 0,89 gr, oraz maseczki z Prefecty - 1,09 zł za sztukę,( nawilżająca, wygładzające). 

Jeśli chodzi o R. to wszystko, ostatnio nie wiedząc o zbliżającej się promocji, kupiłam i uzupełniłam większość braków kosmetycznych.



Drugim zakupem było zamówienie internetowe, które poczyniłam w aptece internetowej. Zamówiłam coś, o czym myślałam już od bardzo dawna. Kupiłam dwie wody termalne URIAGE, o pojemności  150 ml, każda w cenie 17.99 zł.



Drugim kosmetykiem jest olej kokosowy, czysty nierafinowany, pojemność 500 ml, cena 12.99 zł.




I ostatnim kosmetykiem jest krem z filtrem 50+, Dermedic, przeznaczony dla cery tłustej i mieszanej. 50 ml produktu w cenie 19.90 zł.



I to wszystko, mam co testować, więc będzie o czym pisać w najbliższym czasie. 
Pozdrawiam Was ciepło
M.

wtorek, 21 maja 2013

zakupy kwiecień/maj

Post z serii uzupełniających braki w kosmetyczce.

Nowy tusz do rzęs, o którym już Wam wspomniałam (klik). Maybelline - the Colossal Volum Express. To jest moja trzecia albo czwarta tubka. Używałam jej kiedy pojawiły się na rynku, pamiętam, że wtedy byłam w nich zakochana, szły tubka za tubką:)) Kupiłam bo po prostu stęskniłam się za nią. Koszt 25.99 zł - Rossmann. Wiem, że ostatnio był w promocji w drogeriach Jasmin za 19.99 zł!



Kolejnym zakupem, pielęgnacyjnym były masła do ciała z Perfecty. Kupiłam w promocji w Lidlu, 9.99 zł za sztukę. Większa pojemność - 250 ml (zamiast 225ml). Kupiłam wariant kakao oraz nowość dla mnie - mus wyciąg z grapefruita z dodatkiem kofeiny. Niestety na drugim miejscu jest dalej parafina.. a marzy mi się znalezienie takiego masła bez tego składniku, o takiej konsystencji, w takiej cenie. Jeśli możecie coś polecić dajcie znać.



Krem do twarzy AA Cera Atopowa- 50 ml, w cenie 7.99 zł (kupiony na promocji w SF), krem nawilżający, bezzapachowy. Bez parabenów, barwników itp.  Kupiłam głównie ze względu na promocje, skończyłam wszystkie kremy na noc (a te silniejsze jak Pharmaceris został schowany, poczeka na okres jesienny). Póki co dość dobrze się sprawdza, nie zapycha, faktycznie nie pachnie, dość ładnie nawilża. Zobaczymy jakie będę miała zdanie na jego temat za jakiś czas.




Ostatnio uczyniłam też spore zakupy pielęgnacyjne w Rossamanie o których możecie tutaj poczytać. No i coś z apteki, ale to pokażę za jakiś czas. 

I to na tyle moich skromnych nowości. Pomału uzupełniam wszystkie braki.
M.

sobota, 11 maja 2013

uzupełnienie braków kosmetycznych - zakupy z Rossmanna

Ostatnio rzadko chodzę na zakupy, szczególnie już te kosmetyczne, często poluje na promocje. Z powodu dość sporych braków kosmetycznych udałam się do Rossmnana, gdzie obłowiłam się w sporą ilość kosmetyków.

 



Uzupełnienie żeli pod prysznic- wybrałam kremowe z Nivea seria Happy Time, 500 ml za cenę 9.99 zł


Dalej coś do paznokci, czyli zmywacz Isana oraz promocja odżywka z Eveline - paznokcie kruche i łamliwe za ok 8 zł. (obecnie jest promocja na odżywki)




Dwie herbaty - moje ulubione Rooibosy, tym razem wersja wanilia i truskawkowa, oraz wiśnia i banan. Cena 3,50 zł sztuka.




Krem do twarzy Ava -karotenowy, bez parabenów, niby przeciwko starzeniu, ale w składzie nie ma nic z aktywnych składników. Cena 9.99 zł /50ml. Mam zamiar używać na noc.



Włosy: 
W tej kategorii sięgnęłam po szampon w promocji Schauma -odbudowa i pielęgnacja, cena 7 zł - 500ml . Odżywka  w sprayu bez spłukiwania ta sama seria - cena 8 zł. I odżywka z Garniera , o której nasłuchałam się wiele dobrego, mam nadzieję, że się spisze. Cena ok 8 zł.


Coś do ochrony przed potem - Lady Speedstick - pierwszy raz mam ten antypespirant, był w promocji za 7 zł.



No i na koniec wisienka na torcie, czyli coś z kolorówki. Pisałam Wam ostatnio, że poluje na kolejną maskarę z Max Factor, czekałam na promocje. I jak znalazł, w cenie 23zł kupiłam maskarę 2000caliorie, jestem szalenie ciekawa efektów. 




No i to na tyle, teraz drogerie będę omijać szerokim łukiem, przez najbliższy miesiąc.

POZDRAWIAM WAS CIEPŁO I KONIECZNIE DAJCIE ZNAĆ JAKIE SĄ WASZE ZAKUPY :))
M.



środa, 8 maja 2013

Maybeline - Colosal Volume Express Mascara

Kupiłam nową, a właściwie starą maskarę , ponieważ już kiedyś ją miałam, mowa tu o the Colosal Volume Express Mascara 100% Black. 

Maskarę kupiłam za 25.99 zł w Rossmannie (niby było -25% na kosmetyki Maybelline) i tak drogo. Jak później zobaczyłam w drogerii Vica te maskary za 16.99 zł to złość kipiała. Jeśli macie ochotę na wytestowane jej - polujcie na promocje. 


Jeśli chodzi o samą maskarę jest bardzo przyjemna w użytkowaniu, mam ją od około dwóch tygodni i od pierwszego użycia pracuje się z nią bardzo dobrze. 

Efekt na rzęsach można budować 2 warstwy na górnych rzęsach są wg mnie idealne. 3 warstwa daje już mocny, dość sztuczny efekt - idealny na wieczorne wyjścia.

Póki co jestem zadowolona, nie kruszy się, nie skleja rzęs, choć zdarza jej się lekko rozmazać przy dolny rzęsach ( ale to raczej z mojej win - tarłam oko). W każdym razie muszę jeszcze trochę potestować, bo 2 tygodnie to zdecydowanie za mało, by być w 100% pewnym działania kosmetyku. 




Dajcie znać czy lubicie tą maskarę, ja cieszę się, że do niej wróciłam po około 2 latach :)) 

M.

sobota, 4 maja 2013

Recenzja: Maska do włosów Babuszki Agafi


Czas na podsumowanie działania maski do włosów od Babuszki Agafii, maskę zamówiłam na KOKARDI (klik)

Maska drożdżowato wspaniały sposób na przyśpieszenie wzrostu włosów. Drożdże piwne to naturalne źródło białka, witamin i mikroelementów, które przenikają w strukturę włosa, wzmacniając je i przyspieszając wzrost. Olej z kiełków pszenicy posiada działanie regeneracyjne i przeciwdziałające wypadaniu. Sok z brzozy to znany ludowy środek na wzmocnienie cebulek włosowych. Dzięki zawartości olejów z zimnego tłoczenia maska ułatwia rozczesywanie. Włosy stają się jedwabiste i pełne blasku.
Nie zawiera PEG i parabenów.

Maska zawiera ekstrakty z:
- Drożdże piwne (Yeast Extract) – poprawiają strukturę włosa, wzmacniają, przyśpieszają wzrost.
- Sok brzozowy (Betula Alba Juice) – wzmacnia cebulki włosowe, nadaje włosom blask, zapobiega wypadaniu.
- Oman wielki (Inula Helenium Extract) – działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie
- Mącznica lekarska ( Arctostaphylos Uva Ursi Extract) - znakomity naturalny antyseptyk
- Ostropest plamisty (Silybum Marianum Extract) - łagodzi stany zapalne i hamuje zmiany skórne.
oraz oleje z zimnego tłoczenia:
- Olej z kiełków pszenicy (Triticum Vulgare Germ Oil) - regeneruje wnętrze włosów, odtwarza naturalną osłonkę i wygładza ich powierzchnie. Chroni przed nadmierną utratą wody oraz promieniowaniem UV.
- Olej z nasion białej porzeczki (Ribes Aureum Seed Oil) – wykazuje działanie przeciwzapalne, intensywnie odżywia włosy.
- Olej z orzeszków cedrowych (Pinus Siberica Cone Oil) – ogranicza łojotok, zwalcza łupież, stymuluje krążenie podskórne i przeciwdziała wypadaniu włosów
- Olej z owoców dzikiej róży ( Rosa canina Fruit Oil) - odżywia, nawilża i uelastycznia włosy

Skład: Aqua with infusions of: Yeast Extract, Betula Alba Juice; enriched by extracts: Inula Helenium Extract, Arctostaphylos Uva Ursi Extract, Silybum Marianum Extract, Cetrionium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Guar Gum; cold pressed oils: Triticum Vulgare Germ Oil, Ribes Aureum Seed Oil, Pinus Siberica Cone Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Ascorbic Acid, Panthenol, Glucosamine, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid

Cena: 20zł / 300ml

źródło : KLIK




*OPAKOWANIE* 

Poręczne - plastikowe z odkręcanym wieczkiem, zabezpieczone w środku plastikowym wieczkiem. Z dużą łatwością możemy wyciągnąć odpowiednią ilość kosmetyku na dłoń. 

*KONSYSTENCJA*

Dość płynna, może przelecieć przez palce, dlatego polecam nabierać na zagłębienie dłoni. Pamiętam, że jak pierwszy raz ją otworzyłam to wylało mi się trochę. 

*ZAPACH*

Przyjemny, ciasteczkowy. Mi przypadł do gustu, ale wiem, że koleżance, z którą zamawiałam maskę nie koniecznie się podobał. 

*DZIAŁANIE*

Używam raz w tygodniu, na całą długość włosów, a resztki wcieram delikatnie w skórę głowy. Maskę zostawiam na ok 3 min. w tym czasie np wykonuje peeling ciała. Muszę przyznać, że włosy są po niej bardzo miękkie, lejące. Rzeczywiście włosy są nabłyszczone po niej. Nie jestem przekonana, czy rzeczywiście przyśpiesza wzrost włosów, pewnie mogłabym to ocenić gdybym używała tylko jej w mojej pielęgnacji, a używanie produktu raz w tygodniu uniemożliwia mi to stwierdzenie. 

*MOJA OPINIA*

Bardzo przypadła mi do gustu ta maseczka. Daje bardzo widoczne efekty, natychmiastowe po zastosowaniu. Denerwuje mnie tylko ta lejąca konsystencja i dostępność ( należy zamawiać ją w Internecie). W każdym razie warta wypróbowania. 

*CENA* 

15 zł za 300 ml produktu





A jakie są Wasze doświadczenia z rosyjskimi kosmetykami? Polecacie coś jeszcze? Na mnie zaraz po wykończeniu maski, czeka balsam ziołowy, jestem ciekawa jego działania. I koniecznie napiszcie, czy macie podobne zdanie na temat maski jak ja. 

Pozdrawiam
M.

czwartek, 2 maja 2013

Ulubieńcy kwietnia

Kwiecień upłynął mi pod znakiem testowania kolorowych nowości. Zatem co nieco w ulubieńcach się znalazło, co takiego? Zapraszam do poczytania.




Myślę, że faworytem tego miesiąca będzie puder Ban Nye w odcieniu Fair. Używam codziennie i coraz bardziej mi się podoba. Puder jest miałki, pięknie matowi naszą buzię na wiele godzin, nie odznacza się na twarzy, bardzo przyjemny produkt. Rozważam poważnie zakupienie pełnowymiarowego opakowania, choć wiem że opakowanie jest gigantyczne, ale pewnie z kimś się podzielę. 

Drugim ulubieńcem kwietnia jest lakier do paznokci z Golden Rose 243, kupiłam go na początku kwietnia i praktycznie nosiłam go cały czas (nie licząc weekendów, gdzie panowała na paznokciach klasyczna czerwień). Lakier jest szalenie trwały - 3-4 dni spokojnie, na bazie z odżywki Eveline, bez żadnego topa. Więcej na jego temat możecie poczytać za jakiś czas:)

Kolejny ulubiony produkt to kępki Ardell - nosiłam co weekend :)) Pięknie otwierają spojrzenie, nie są zauważalne, lekkie, niewyczuwalne na oku. Polecam każdej z Was.

Kredka do oczu - eye liner z Avonu, glimmerstick. Kolor to bardzo głęboki granat (starry night blue).Używałam bardzo chętnie na wieczorne wyjścia, nakładałam na czarną kreskę. Bardzo trwała, nic się nie rozmazywało, przyjemna aplikacja dzięki wysuwanej końcówce. 


I to na tyle wybrałam najbardziej ulubione kosmetyki w tym miesiącu, reszta jak zawsze bez zmian. 

Pozdrawiam Was 

M.