Strona główna Wishlista Recenzje

sobota, 30 czerwca 2012

***RIMMEL - Scandaleyes Mascara - recenzja ***

Kosmetyk ten gości w mojej kosmetyczce od stycznia tego roku. Najwyższa pora by podsumować jego działanie.


Maskara zamknięta w opakowaniu o pojemności 12 ml, rażące, pomarańczowe opakowanie niewątpiliwie przyciąga spojrzenie. Ważność maskary to 12 miesięcy od otwarcia.




Informacje w forum wizaż: [źródło - http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=47715 ]


Nowa maskara ma skandaliczną szczoteczkę MaxDensity - wiekszą o 50%, a jednocześnie bardzo precyzyjną.
Sama formuła tuszu zawiera potróją ilość kolagenu i keratyny. Sprawia, że rzęsy stają się gęste, silne i perfekcyjnie podkreślone. Innowacyjny tusz do rzęs gwarantujący wspaniały efekt kuszących rzęs.
12x większa objętość, bez grudek, skandaliczne spojrzenie tak szybko. Twoje rzęsy będą krzyczeć!

Cena: 27,99zł / 12ml



Porównanie z innymi szczoteczkami :(od lewej)
1. Maybellie Colosal Volume 
2.Rimmel Scandaleyes
3.Wibo (różowa)
4.Oriflame Wonder Lash







Co ja myślę?


Tusz raczej kiepski w kierunku słabego. Efekty na rzęsach mizerne - często je sklejał, konsystencja wodnista - prawie wcale nie podsechł, gdzie w przypadku innych tuszy zauważyć można to po ok 2 tyg od otwarcia, tu nic podobnego - jego konsystencja w dalszym ciągu jest taka sama.

Ja lubię duże szczoteczki - i głównie z tego względu postanowiłam się zdecydować na niego. Niestety ta kompletnie mi nie odpowiada, jest bardzo nie poręczna łatwo ubrudzić sobie górną czy dolną powiekę.

Co do wydłużenia? No to już jest skandal rzeczywiście. Kompletnie efekt nie widoczny - już więcej efektu dostrzegłam po użyciu różowej maskary z Wibo.

Jeszcze efekty na rzęsach:




Swój egzemplarz kupiłam za ok 27 zł , żałuję wydanych pieniędzy. Nie polecam i odradzam zakupu.

A jak u Was się sprawdziła? Ja jestem zawiedziona liczyłam na lepsze efekty.

Pozdrawiam 

M.

czwartek, 28 czerwca 2012

wyprzedaż

Robiąc porządki w mojej toaletce natknęłam się na produkty, kosmetyki, których nie używam, a ponieważ nie należę do osób, które muszą mieć wszystko w ilościach hurtowych, czy też chomiczych zapasów, postanowiłam, że zorganizuję wyprzedaż na blogu, a nóż któraś z Was ma ochotę na przetestowanie któregoś z kosmetyków.



1. Lakier do paznokci - Rimmel 60 seconds w odcieniu 840 BLUE EYED GIRL - nowy, zapakowany w folię. Dostałam dwie sztuki, dlatego bez sensu trzymać w zapasie. Cena 6 zł.


2. Dermacol - Make up-cover. Ja używam jako korektora, ale ponieważ jest to produkt szalenie wydajny nie jestem w stanie sama zużyć go, dlatego zrobiłam sobie odlewkę.Odcień, który posiadam to 209.  Zużycie widoczne na zdjęciu. Cena 9 zł.




















3. KOBO - Ideal Cover Make Up - w odcieniu 405 Suntanned. Chciałam używać jako bronzera, niestety kolor mi nie do końca odpowiada. Cena 10 zł.





















4. INGLOT - róż w odcieniu 81. Nie czuję się dobrze w tym kolorze. Użyty parę razy. Cena 10 zł.
























5. Essence - sun club- blondess lighter skin. Matowy bronzer. 15 g produktu. Rozstaje się z nim, ponieważ wymieniam moją kolorówkę na mineralną. Zużycie widoczne na zdjęciu. Cena 8 zł.






6. Rimmel cień w musie, kolor 004. Raz swatchowany na blogu. Nie czuję się dobrze w takim kolorku. Cena 1,50 zł .























7. Kredka do oczu podwójna. Oriflame  seria Very Me -odcień Blue Lagoon - kompletnie nie mój kolor, nie mam pojęcia dlaczego ją zakupiłam. Cena 4 zł.











Jeśli jesteście zainteresowane którymkolwiek z produktów napiszcie proszę maila : martynkaczarna@wp.pl

Pozdrawiam serdecznie!

M.

wtorek, 26 czerwca 2012

denko maj/czerwiec

W maju uzbierało mi się raptem 3 produkty do projektu denko, także postanowiłam, że połączę maj z czerwcem i oto powstało solidne denko :))

1. Krem do twarzy Vichy - Aquathermale (recenzja TU). Zastąpiłam go kremem z AA ( pisałam TU).



2. Nail Tek Foundation II - skończyłam drugie opakowanie. Jak wiecie jestem ogromną fanką tego preparatu. Na razie nie zamawiam, ponieważ mam odżywki z Eveline, z których również jestem bardzo zadowolona.


3. Perfumy z FM w numerze 33 ( moje ulubione) oraz 288. Kolejne opakowania już zamówione.




4. Bruno Banani - perfum. Bardzo słodki zapach, nie do końca mi odpowiadający.


5. Oliwka Hipp - niezliczone opakowanie wykończone. Kolejne muszę kupić.


6. Joanna - Naturia, masło do ciała odżywcze z wanilią. Wspaniałe masło, które znalazło się nawet w ulubieńcach! Rozkoszny zapach, z delikatnym działaniem. Bardzo lubię! Z pewnością sięgnę po nie, jeśli trafię na promocje.



7. Lirene - body arabica, balsam ujędrniająco-brązujący. Bardzo lubię, moje letnie must. Mam kolejne opakowanie.



8. Synergen - puder w kompakcie. Produkt ten przez czas dłużej nieokreślony przebywał w mojej kosmetyczce w torebce. Termin przydatności dawno już minął, a kolor i tak już jest nieodpowiedni.



9.  Under20 - aktywny głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy. Oj ten produkt nadawał się do denka idealnie. Kiedyś używałam tej serii namiętnie i całkiem nieźle się sprawdzała. Ale kupiłam nowe rzeczy i tak leżał. Udało mi się go wreszcie wykończyć. Całkiem nieźle oczyszczał twarz. Używałam go głównie wieczorem pod prysznicem i radził sobie nawet z makijażem. Także nie jest źle.



10. Balsam do ust Tisane. Również jeden z moich ulubieńców. Kolejne opakowanie już kupione. Nie wyobrażam sobie moich ust bez tego produktu.



11. Płyn micelarny do demakijażu oczu i twarzy z AA - powiem szczerze dla mnie bubel i totalna porażka. Faktem jest, że nie jestem oswojona z płynami micelarnymi, ale postanowiłam spróbować i żałuję. Totalnie nie radził sobie ze zwykłym tuszem, nie powiem co działo się podczas zmywania po prostu musiałam sięgać po dwufazowy płyn. Koszmar!


12. Schauma - szampon ziołowy do włosów normalnych i przetłuszczających się. Całkiem ładnie oczyszczał, ale włosy miałam do mycia co 2 dni po nim, normalnie myję co 3-4 dni. Średni zapach. Nie kupię ponownie.


13. Garnier - kulka pod pachy. Uwielbiam je. Mam kolejne opakowanie. Zmieniam tylko zapachy.


14. Ziaja - żel kojący pod oczy ze świetlikiem. . Nie będę się rozpisywać - produkt raczej przeciętny. Polecałabym dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z żelami pod oczy. Ja swój zamieniłam na żel z Flosleku (klik).


15. Maskara Maybelline - black drama. Uwielbiam te maskary! Piękna głębka czerń, szczoteczka wyprofilowana tak, że niesamowicie podnosi i wydłuża rzęsy, i ładnie je rodziela. Aktulanie mam 5 maskar do wykończenia, ale z pewnością sięgnę po nią!






16. Iwostin - Purittin - krem na noc, przeznaczony dla skóry trądzikowej i wrażliwej. [RECENZJA]


Uff.. koniec!
Dwa miesiące i proszę BIG denko. Jestem z siebie naprawdę zadowolona.
Używałyście coś z wyżej pokazanych produktów? I jak Wam idzie Wasze denko?

Całusy
M.